W końcu postanowiłyśmy, że...wejdziemy. Stanęłyśmy przed drzwiami i przez chwilę patrzyłyśmy na budynek. W końcu wyciągnęłam rękę, żeby nacisnąć klamkę. Niestety drzwi były zamknięte. Niespodziewanie usłyszałyśmy krzyk.
-Wynoście się stąd dzieciaki! Już!
Nie zastanawiałyśmy się długo. Od razu zaczęłyśmy biec. Słyszałam szybkie bicie serca i mój oddech. Wszystko inne zdawało się nie istnieć. Tylko ja biegnąca pomiędzy drzewami.
Następnego dnia rano dopakowałam kilka rzeczy i dopięłam torbę. Pozostało już tylko czekać na Emmę.
W południe byłyśmy już na miejscu. Rozpakowałyśmy rzeczy i zjadłyśmy obiad. Potem postanowiłyśmy iść do sklepu. Niestety nie wiedziałyśmy do końca gdzie jest. No ale przejść się zawsze można. Droga prowadziła przez las, który wyglądał miejscami dość strasznie. Już miałyśmy zawracać, ale słyszałyśmy hałas z ulicy, która musiała być już blisko. No i miałyśmy rację. Szłyśmy jeszcze kawałek, ale droga się kończyła a sklepu nie znalazłyśmy. Po powrocie okazało się, że przeszłyśmy 4 km albo więcej. Na szczęście przestałam już myśleć o nowej szkole. Doszłam do wniosku, że nie może być aż tak źle. Na pewno z kimś się zaprzyjaźnimy!
Następnego dnia rano wstałyśmy o 8 i spałyśmy tylko 4 godziny. Ale nie byłyśmy zmęczone ani śpiące. Zjadłyśmy śniadanie i poszłyśmy na kolejne poszukiwanie sklepu. Tym razem udane. Okazało się, że szłyśmy po złej stronie torów. Zakupiłyśmy potrzebne rzeczy i wróciłyśmy do domku. Do babci Emmy przyszedł pan Wojcieszek (bo tak na niego mówiła) żeby posprzątać ogród. Potem przez dobrą godzinę śmiałyśmy się z przezwiska "Wojcieszek". I wtedy już zupełnie o wszystkim zapomniałam. Niczego się wtedy nie obawiałam, wszystko zdawało się być w porządku.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jejku! Nawet nie wiecie jak miło mnie zaskoczyliście komentarzami pod ostatnim postem. Myślałam, że będzie ich o wiele mniej.
Wiem, że ten rozdział jest trochę nudny ale nie miałam za bardzo pomysłu. Chcę jeszcze powiedzieć, że nie będę pisała prawdopodobnie do końca wakacji!
XOXO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz ♥
Na pewno odwiedzę twojego bloga i odwdzięczę się komentarzem, dlatego proszę nie zostawiać linków!
Nie bawię się w obserwację za obserwację. Twojego bloga zaobserwuję jeśli mi się spodoba!